Pandemia nierówności. Bogatsi szczepią się przed biednymi

Pandemia nierówności. Bogatsi szczepią się przed biednymi

Dodano: 
Szczepionka przeciw COVID-19, zdjęcie ilustracyjne
Szczepionka przeciw COVID-19, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Tim Reckmann / CC BY 2.0
Portal medyczny Stat przeanalizował relację między szczepieniami przeciwko COVID-19 a stopniem zamożności poszczególnych miast w USA. Okazało się, że nierówności majątkowe mają w przypadku szczepień duże znaczenie, w zamożnych miejscach dostęp do szczepionki jest łatwiejszy.

Portal przytoczył przykład zamożnego miasta w Connecticut, Woodbridge, którego mieszkańcy zarabiają średnio prawie 139 tys. dolarów rocznie. Zaszczepiono tam do 4 lutego 19,3 proc. ludności. Dla odmiany w sąsiedniej Ansonii, której populacja jest o połowę większa niż w Woodbridge, zaś średni zarobek per capita wynosi 46 tys. dolarów, zastrzyk przyjęło 7,1 porc. mieszkańców. "W Connecticut dysproporcje w szczepieniu pomiędzy najbiedniejszymi a najbogatszymi społecznościami są szczególnie rażące. Różnią się o nawet 65 proc. (...) Kalifornia, Floryda, New Jersey i Missisipi również zaszczepiły znacznie więcej osób w 10 proc. najbogatszych hrabstw w stosunku do reszty" – zwrócono uwagę. Przykładowo, w stolicy w Waszyngtonie, liczba szczepień w dwóch najbogatszych okręgach była dwa razy wyższa niż w dwóch najbiedniejszych.

Jak zauważa Stat, dane te potwierdzają anegdoty, że bogaci zaszczepią się przed biednymi. – Widzimy, że osoby uprzywilejowane mają dostęp do szczepionek i wypierają tych, którzy są na niższym poziomie życia – powiedziała Tekisha Dwan Everette, dyrektor wykonawcza Health Equity Solutions w Connecticut, zarazem członkini doradczej grupy zadaniowej gubernatora COVID-19 w tym stanie.

Czytaj też:
Ostrzeżenie przed nowym koronawirusem. Jest trzykrotnie bardziej zaraźliwy

Teksas, Pensylwania, Illinois

Analiza pokazała także, że niektóre stany zdają się przeprowadzać dystrybucję szczepionek w bardziej sprawiedliwy sposób niż inne. Największe nierówności majątkowe są w Teksasie, Tennessee, Nowym Meksyku, Pensylwanii i Illinois, nie wykazano tam zarazem widocznych dysproporcji w liczbach szczepionek przydzielonych do poszczególnych hrabstw. Nie udało się jednak zanalizować sytuacji w Georgii, Luizjanie czy Massachusetts, ponieważ stany te nie udostępniają publicznie statystyk szczepień przeciwko COVID-19.

Kilku ekspertów wskazało jednak, że analiza zawiera pewne nieścisłości, ponieważ społeczności hrabstw są zróżnicowane, ich zdaniem nierówności wystąpiły również w tych stanach, w których teoretycznie sprawiedliwie przeprowadzono dystrybucję szczepionek. W wielu z nich widoczne były różnice rasowe. "Każda luka pomiędzy liczbą szczepień bogatych a biednych pogłębia podziały rasowe. Osoby o czarnym kolorze skóry bądź pochodzeniu latynoskim częściej żyją w biedzie niż biali i pomimo, że śmiertelność wśród ich społeczności jest wyższa, otrzymują mniej szczepionek niż osoby o białym kolorze skóry" – wskazał Stat.







Mechanizm uprzywilejowania

Jednak przeprowadzanie szczepień w zróżnicowanych i mniej zamożnych rejonach nie jest rozwiązaniem samym w sobie, ponieważ ludzie przemieszczają się między hrabstwami żeby się zaszczepić. Ten problem mogłyby rozwiązać prawa stanowe. Punkty szczepień w Teksasie są zobowiązane do odkładania części dawek dla biedniejszych społeczności, współpracy z lokalnymi władzami oraz dystrybuowania szczepionki w zróżnicowanych rasowo rejonach. Z kolei w Kalifornii hrabstwa mają obowiązek przestrzegać zachowania równości w dystrybucji, jednak nie mają konkretnych wytycznych, jak to zrobić.

– Nierówności były zauważalne już od samego początku pandemii, a jednak zamiast wyciągać wnioski i uczyć się na błędach, odtwarzamy mechanizmy uprzywilejowania – powiedziała Everett.

Czytaj też:
USA: Pełne zaszczepienie zwalnia z kwarantanny

Źródło: PAP
Czytaj także