Kraków: NFZ zajął się sprawą szczepień poza kolejnością w Nowej Hucie

Kraków: NFZ zajął się sprawą szczepień poza kolejnością w Nowej Hucie

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Adam Warżawa
Małopolski oddział analizuje okoliczności szczepień poza kolejnością, do których doszło w tym tygodniu w Miejskim Dziennym Domu Pomocy Społecznej w Nowej Hucie w Krakowie – wynika z informacji przekazanych PAP przez rzeczniczkę prasową małopolskiego NFZ, Aleksandrę Kwiecień.

"Terenowy Wydział Kontroli NFZ analizuje okoliczności zdarzenia przedstawione w doniesieniach medialnych. Na podstawie ustaleń TKW NFZ zostanie podjęta decyzja o przedmiocie i zakresie ewentualnej kontroli" – wyjaśniła rzecznik prasowy małopolskiego NFZ Aleksandra Kwiecień.

Jednostki urzędu miasta potwierdziły, że we wtorek w Miejskim Dziennym Domu Pomocy Społecznej na os. Szkolnym w Krakowie doszło do szczepień poza kolejnością.

Wśród osób, które przyjęły dawki, choć nie znajdowały się na liście szczepień, znalazło się dwoje radnych dzielnicy XVIII Nowa Huta wraz z małżonkami. Chodzi o wiceprzewodniczącego rady 76-letniego Józefa Szubę oraz prawie 66-letnią radną Bogumiłę Drabik – ta ma w środę zasiąść w radzie miasta w miejsce Niny Gabryś (KO), która musiała oddać mandat, ponieważ 11 stycznia rozpoczęła pracę na stanowisku pełnomocniczki prezydenta miasta ds. polityki równościowej.

Bogumiła Drabik w piątkowej rozmowie z PAP tak skomentowała sytuację: "Biję się w pierś. To była decyzja szybka, głupia, nieprzemyślana. Żałuję". Radna, która działa na rzecz seniorów i osób niepełnosprawnych (także w nowohuckim domu pomocy społecznej), podkreśliła, że aby się zrehabilitować i odbudować zaufanie, jeszcze bardziej będzie działać na rzecz tych osób.

Radna nie zabiegała o szczepionkę. Wyjaśniła, że we wtorek wieczorem otrzymała telefon od dyrektora placówki z informacją, że 11 osób nie zgłosiło się na szczepienia i że pięć dawek jest rozmrożonych. Radna miała błyskawicznie podjąć decyzję i do pół godziny czasu zgłosić się na szczepienie – po tym czasie szczepionki miały stracić ważność. Pomyślała, że rozpuszczone preparaty zmarnują się i trzeba jechać je przyjąć.

Powiedziała mężowi o sprawie, a potem zadzwoniła do starszego od niej o 10 lat wiceprzewodniczącego Szuby. Ten zaskoczony błyskawicznie podjął decyzję, że zaszczepi się wraz z małżonką. Radna zadzwoniła do dyrektora z informacją, że jadą na miejsce. W punkcie szczepień przybyłe osoby wypełniły ankiety i zostały zakwalifikowane przez lekarza do szczepienia.

Wszystko, od chwili telefonu z informacją o rozpuszczonych dawkach do chwili przyjęcia tych dawek i powrotu do domu, trwało do godziny. Dyrektor nowohuckiego domu pomocy Antoni Wiatr zrezygnował w czwartek z pracy i przeszedł na emeryturę.

"Do szczepień osób poza kolejnością nie powinno było dojść. Zasady były ściśle określone przed szczepieniami i dyrektor MOPS-u spotkał się z dyrektorami podległych placówek – na spotkaniu podkreślano zasady obowiązujące przy szczepieniach, to, że tylko uprawnieni mogą otrzymać szczepionki. Dyrektor MOPS-u odbył męską rozmowę z dyrektorem podległej nowohuckiej placówki. Wynikiem tej rozmowy było przejście dyrektora nowohuckiego domu na emeryturę. Potępiamy to, co się stało w Nowej Hucie. Przypominamy o zasadach, by uniknąć podobnych sytuacji" – mówił kierownik biura prasowego krakowskiego magistratu Dariusz Nowak.

Przewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec, zapytany przez PAP, czy osoba zaszczepiona poza kolejnością powinna zasiadać w radzie, odpowiedział, że "to nie odbiera prawa do mandatu, bo jest to nie kwestia prawna, ale etyczna". Jaśkowiec zwrócił też jednak uwagę, że zaszczepieni radni są seniorami.







Źródło: PAP
Czytaj także